„Henry The Van” to pierwszy wycięcie najnowszego rekordu australijskiego Danny’ego George’a Wilsona. To pogrzeb dla przyjaciela, który jest samochodem. „Chyba możemy spróbować Cię naprawić. . . Być może idź na prostą rolkę, gdy jest na niebieskim niebie. . . ” Pomysł może być zabawny, jednak jest to znacznie bardziej wzruszające niż większość melodii na temat prawdziwych ludzi, którzy umarli. Jest to świadectwo umiejętności, wyobraźni, współczucia Wilsona, a także jego zdolności do komunikowania się.

Możesz pamiętać Danny’ego George’a jako piosenkarka-gitarz Grand Drive, ukochanej grupy Americana, jednak jego solowe przedsięwzięcie jest znacznie bardziej interesujące. Oprócz nie popełnij błędu: jest to produkcja Danny George Wilson. Pomimo harmonii, a także wysokiej jakości muzyki, Danny, a także mistrzowie świata są naprawdę przedsięwzięciem solowym. Wilson najbardziej starannie odzwierciedla frazowanie rocka kraju Neila Younga, a czasem podobieństwo jest prawie niesamowite, jednak jego głos jest wyjątkowy: jest godna i optymistyczna, nawet gdy śpiewa o starzeniu się i smutku, a także romantycznie prosty. Teksty są bezpośrednie i nieskomplikowane, choć brzmią prawdziwie, potężnie: „Chcę dziś wieczorem poczuć twoją rękę w mojej ręce. . . Po prostu próbując wrócić do tego, co wykorzystaliśmy, aby być/po prostu wrócić do czegoś, co wierzy/patrząc na te niespokojne stopy. ”

Jeśli ten album nie sprawia, że coś czujesz, być może jesteś martwy w środku.

A Juno ma to za trzynaście dolców.

Henry The Van (druga najlepsza melodia o furgonetce, jaką kiedykolwiek słyszałem. Pierwszy to „Chevy Van” Sammy Johns, oferowana w kolekcji „Sounds of the 70s”.

Leave a Reply

Your email address will not be published.